Mój zap ksywa "LUJ"
Mój zap ksywa "LUJ"
Luj wcześniej miał silnik od malucha na którym przez osiem lat jeździłem na zloty, wakacje oraz na co dzień. W 2010 wstawiłem jedyny słuszny silnik, skrzynia od emki oraz przekładnia własnej konstrukcji między skrzynią a dyfrem o przełożeniu 1:1,35 flansza odlewana z aluminium. Generalnie nie ma w Luju chyba grama chromu gdyż wszystkie części dorabiałem z nierdzewki ( w pewnych gronach mam ksywę kwasówa).
Linki z Lujem:
http://www.youtube.com/watch?v=q8IYG-khF6M" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.youtube.com/watch?v=l7HujO6PW8s" onclick="window.open(this.href);return false;
Linki z Lujem:
http://www.youtube.com/watch?v=q8IYG-khF6M" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.youtube.com/watch?v=l7HujO6PW8s" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Fajna maszyna,podoba mi się.
Sztywny tył mocno daje się we znaki ?
Ramę zapewne musiałeś przedłużać by wlazł zap zamiast malczaka.
![spoko spox](./images/smilies/spoko.gif)
Sztywny tył mocno daje się we znaki ?
Ramę zapewne musiałeś przedłużać by wlazł zap zamiast malczaka.
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Sztywniak daje rady bo siedzenie jest resorowane na spreżynach z przesunięciem osi obrotu, czyli całe siedzenie pracuje. Jak był maluch to było duuuużo miejsca na aku więc tylko poprzerabiałem mocowania bez przedłużania ramy. Tej zimy popracuje jeszcze nad doszczelnieniem przekładni oraz pakuje mu elektroniczny zapłon.
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Jednego punka to ten Twój Luj poraził urodą ,że az padł na scenie
M-72, wersja Euro5
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Przed koncertem był konkurs na najbardziej Punkowy motocykl zlotu i chwilę wcześniej i ja zalegałem przy sprzęcie ale przeniosłem się do namiotu ![Drwi :P](./images/smilies/laugh2.gif)
![Drwi :P](./images/smilies/laugh2.gif)
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Napisz parę słów o tej przekładni.
Własna robota czy z czegoś dobrana ?
Co tam w niej w środku jest.
Własna robota czy z czegoś dobrana ?
Co tam w niej w środku jest.
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Przekładnie wykonałem sam, w przekroju trójkątna obudowa stalowa grubość ścian 8mm zamykana z jednej strony. Przekładnia jest liniowa przełożenie 1:1,35 i ma dwa zadania, podniesienie prędkości oraz odsunięcie wałka od opony. Przekładnia ma trzy koła zębate z zębami skośnymi osadzonymi na łożyskach igiełkowych.Wyliczyłem ją na znacznie większe obciążenia niż te którym jest poddawana. Oczywiście popełniłem drobne błędy, na pewniaka roztoczyłem otwory pod uszczelniacze okazało się że takiego wymiaru nie ma, tej zimy wstawię tuleje redukcyjne aby ten błąd zniwelować. Poprawić muszę odpowietrznik, przedłużę go rurką którą wyprowadzę gdzieś pod zbiornik. Generalnie przekładnia jeszcze się dociera bo zrobiłem dość ciasne pasowanie między zębatkami i na początku się dość mocno grzała ale teraz jest coraz lepiej. Rozbiorę ją aby dokładnie wypłukać ewentualny (miał) z docierających się zębatek.
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
W przyszłym sezonie okażę się czy przekładnia będzie mi służyć czy może zrobię jakieś przełożenie łańcuchowe bo zrobiłem na niej dopiero jakieś 1000km i nie wiem jak będzie z żywotnością tych łożysk, bo samych zębatek jestem pewien, wykonane są ze stali 16hg nawęglane i powierzchniowo utwardzane.. Waga przekładni to jakieś 14kg.
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
No ciężka.
Mak masz jakieś dokładniejsze jej foty to wstaw.
Popatrzę.
Mak masz jakieś dokładniejsze jej foty to wstaw.
Popatrzę.
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Przefajny! Kwintesencja surowego motocykla! Tylko to, co niezbędne. Nie ma żadnych ozdóbek, dodatków i innego szajsu.
Bardzo mi się podoba.
Prośbę o dokumentację przekładni już Fido już złożył :D
Ja poproszę o więcej szczegółów - koła od czego? Bo wydają się dość szerokie. Przód od czego? Flanszę wymyśliłeś sam, czy kupowałeś? Jaki masz pomysł na zapłon? No i trochę więcej zdjęć...
Bardzo mi się podoba.
Prośbę o dokumentację przekładni już Fido już złożył :D
Ja poproszę o więcej szczegółów - koła od czego? Bo wydają się dość szerokie. Przód od czego? Flanszę wymyśliłeś sam, czy kupowałeś? Jaki masz pomysł na zapłon? No i trochę więcej zdjęć...
Chętnie bym się ustatkował. Ale kur.a statku nie mam...
W sprawach niecierpiących zwłoki i tragedii elektrycznych możecie próbować dzwonić 600 817 565
W sprawach niecierpiących zwłoki i tragedii elektrycznych możecie próbować dzwonić 600 817 565
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
A więc tak, jutro ściągam Luja z garażu który wynajmujemy z kumplami bo u mnie się już nie mieścił a że sprzedałem jeden z moich poprzednich motocykli przerobioną na golasa Yamahę Diversion więc wtedy porobię więcej zdjęć i takich dokładnych bardziej też. Jeśli chodzi o zębatki w przekładni to wykonałem je osobiście po za nacinaniem zębów i obróbką termiczną ( nawęglanie hartowanie odprężanie) jak wcześniej napisałem skrzynia jest wyliczona na dużo większe obciążenia wysokość zębatek to jeśli dobrze pamiętam 40mm, zresztą jak Luj wróci do "bazy" to rozbiorę przekładnie i narobię fotek. Jeśli chodzi o flansze (łącznik skrzynia-silnik) to została odlana z amelinium model wykonałem sam z odciętego kielicha od zapowej skrzyni oraz tony szpachli. Ciekawostką może być rozrusznik który musiałem przerobić aby zmieścił się w ramie, musiałem odciąć gniazdo będiksu i wspawać je w ameliniowym kielichu rozrusznika o chyba 30 stopni od oryginalnego położenia. cdn...
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Tak po za tym to dzięki za uznanie generalnie Luj robi strasznie draniowate wrażenie wsumie taki zamysł miałem, ale do rzeczy:
Koła to długa historii, felgi piętnastki syrenowskie, ale szprychy i piasty to droga przez mękę, w czasach gdy je robiłem a było to w roku 1999 lub 2000 dostępność stali nierdzewnej w moim mieście była znikoma więc załatwiałem to przez firmę w której pracowałem i ściągana była z Holandii.
Cena wtedy dla mnie zatrważająca bo za tuleje i kilka prętów zapłaciłem 400zł a zarabiałem chyba 1100zł.
Każdy nypel szprychy toczony z pręta 16 gwintowany oraz frezowane sześciokąty na klucz nasadowy 13 ( wystawione od strony dętki nie widoczne więc forma czysta) szprychy dwustronnie gwintowane pręt 6mm.
Ale najgorsze były piasty gdyż każdy otwór na szprychę nie dość że gwintowany to jeszcze wiercony pod kątem w trzech płaszczyznach, nigdy więcej w życiu nie podejmę się takiej roboty.
Ale efekt był obłędny gdy wkręciłem szprychy w piasty przed włożeniem w felgi, stały te "pająki" w pokoju a ja do trzeciej rano zahipnotyzowany trzeszczyłem gały. To i tak skrót tej pracy.
Przód zakupiłem na moto bajzlu we Wrocławiu koleś od którego to kupiłem twierdził że to od Drag Stara 650 i tej wersji się trzymam. Zapłon dostałem od kolegi i pochodzi od Golfingera (Golfa) zobaczymy czy to zadziała.
Gaźnik w Luju pochodzi ze Śkody 105.
Może zaciekawi was malowanie gdyż wykonałem je przy pomocy gąbki czarnym Hammeritem, nałożyłem pierwszą warstwę poczekałem aż zrobi się mocno klejąca i zapodałem drugą metodą brzmi to dziwnie ale tamponową.
I na koniec błotniki i siedzenie, wykonał je dla mnie dobry przyjaciel który ma kuźnie artystyczną i klepał je przy mnie na kawałku gumy szok. Postaram się jak najszybciej wbić jakieś foty :-)
Koła to długa historii, felgi piętnastki syrenowskie, ale szprychy i piasty to droga przez mękę, w czasach gdy je robiłem a było to w roku 1999 lub 2000 dostępność stali nierdzewnej w moim mieście była znikoma więc załatwiałem to przez firmę w której pracowałem i ściągana była z Holandii.
Cena wtedy dla mnie zatrważająca bo za tuleje i kilka prętów zapłaciłem 400zł a zarabiałem chyba 1100zł.
Każdy nypel szprychy toczony z pręta 16 gwintowany oraz frezowane sześciokąty na klucz nasadowy 13 ( wystawione od strony dętki nie widoczne więc forma czysta) szprychy dwustronnie gwintowane pręt 6mm.
Ale najgorsze były piasty gdyż każdy otwór na szprychę nie dość że gwintowany to jeszcze wiercony pod kątem w trzech płaszczyznach, nigdy więcej w życiu nie podejmę się takiej roboty.
Ale efekt był obłędny gdy wkręciłem szprychy w piasty przed włożeniem w felgi, stały te "pająki" w pokoju a ja do trzeciej rano zahipnotyzowany trzeszczyłem gały. To i tak skrót tej pracy.
Przód zakupiłem na moto bajzlu we Wrocławiu koleś od którego to kupiłem twierdził że to od Drag Stara 650 i tej wersji się trzymam. Zapłon dostałem od kolegi i pochodzi od Golfingera (Golfa) zobaczymy czy to zadziała.
Gaźnik w Luju pochodzi ze Śkody 105.
Może zaciekawi was malowanie gdyż wykonałem je przy pomocy gąbki czarnym Hammeritem, nałożyłem pierwszą warstwę poczekałem aż zrobi się mocno klejąca i zapodałem drugą metodą brzmi to dziwnie ale tamponową.
I na koniec błotniki i siedzenie, wykonał je dla mnie dobry przyjaciel który ma kuźnie artystyczną i klepał je przy mnie na kawałku gumy szok. Postaram się jak najszybciej wbić jakieś foty :-)
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Wbijaj foty,czekamy. ![Przytakt :nod](./images/smilies/nod.gif)
![Przytakt :nod](./images/smilies/nod.gif)
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
A jeszcze jedno, muszę popracować nad zbiornikiem bo nie trzyma linii ramy a miał, tylko że sezon mnie przypilił :-)
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Rozmiary dewastacji Luja po ostatnim zlocie jest były przez moją pamięć niedocenione. Czeka mnie o wiele więcej pracy niż myślałem ale do wiosny daleko :-)
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Jak rozbiorę skrzynkę to dodam więcej
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Nad konsolą są cztery "zegary" oczywiście prze sezonem nie ukończone
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Potężna ta przekładnia.
Ale ważne że zdaje egzamin.
Nie myślałeś nad lepszym,ładniejszym malowaniem ?
Ale ważne że zdaje egzamin.
Nie myślałeś nad lepszym,ładniejszym malowaniem ?
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Generalnie luj na razie ma zadanie czochrać się w błocie na zlotach i paskudnie się "Prowadzić" ale wiem że jak dopracuje go tej w najgorszym rozwiązaniu przyszłej zimy to będę rozważał czy go ucywilizować czy znowu odmalować "gaciami w smole" :-) . W sumie w tym wydaniu wygrał na dużym zlocie pierwsze miejsce w klasie Old School Bobber . Ale sekcja wykaże jakie traktowanie jest mu dane. Wiem na pewno że mam dużo więcej do zrobienia niż pamiętałem :-). Muszę również lepiej upakować elektrykę bo przez nią musiałem o 3 centy podnieść zbiornik a to zaszkodziło linii Lujowej . Dokończyć konsole zbiornika, wymienić "Bandaże na kolanach" naprawić jedno kolano.
Uczłowieczyć hydrauliczny wyciskacz sprzęgła bo kończyłem go w dniu wyjazdu na zlot i jest pospawany jak czołg. Ale to stopniowo najpierw go rozbiorę w mak :-).
Uczłowieczyć hydrauliczny wyciskacz sprzęgła bo kończyłem go w dniu wyjazdu na zlot i jest pospawany jak czołg. Ale to stopniowo najpierw go rozbiorę w mak :-).
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Zauważyłem ten wysprzęgnik
.
Z malowaniem tylko tak pytałem.Wcale nie musi lśnić chromem.
![O rany :rany](./images/smilies/Orany.gif)
Z malowaniem tylko tak pytałem.Wcale nie musi lśnić chromem.
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Atak zimowy na luja w planie budowa od podstaw przedniego zawieszenia
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Widzę że coś tam działasz.
A co z tym zawieszeniem ?
Co w planie ?
A co z tym zawieszeniem ?
Co w planie ?
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Zawieszenie które planuje zbudować to coś inspirowane tym sprzętem na dodanym zdjęciu, nie będzie dokładnie to bo wole kiere na rizerach, ale fajna jest pośrednia półka sprężyn. Dodatkowo inaczej rozwiąże mocowania wahaczy półki też będą miały trochę inny kształt.
Zakupiłem już większość materiałów oj zabolało sama bezszwowa rura 40x3 kosztowała prawie dwie stówy.
Zakupiłem już większość materiałów oj zabolało sama bezszwowa rura 40x3 kosztowała prawie dwie stówy.
Re: Mój zap ksywa "LUJ"
Jeśli zrobisz to według tego obrazka to będzie zajebiocha.
Dwie stówy to nie tak wiele.
Dwie stówy to nie tak wiele.
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.