Są dwie metody takich prac, ja przynajmniej je stosowałem. Jedna z nich to wykonanie elementów z formy. Ty chcesz mieć coś co nie jest seryjne, więc nikt formy nie posiada. Możesz wziąć kilka elementów, pociąć je, wtedy szczątki dopasowujesz ze sobą i łączysz na sztywno z zewnątrz jakimiś np drewnianymi profilami - rusztowaniami, a przestrzenie wypełniasz ( sklejasz taśmą). Wtedy takiego Frankensteina laminujesz od dołu , i po wyschnięciu jak pasuje to szpachel i heja.
Druga metoda to zakup gotowego elementu.
Trochę się bawiłem w laminaty, i uwierz mi, że to jest masa syfu, trującego pyłu i smrodu. Jak nie masz gdzie tego robić, to ciężka sprawa. Poza tym musi być ciepło. Teraz w temperaturach zimowych to żelkot kiśnie na formach i odpada po laminowaniu. Nie jest to takie proste jak się wydaje.
Teraz forma - prosta sprawa - musisz mieć element, z którego zdejmujesz forme, potem go szpachlujesz dokłądnie, polerka, lakier, albo farba akrylowa może być - pamiętaj ze to musi być bardzo wysoki połysk. Na to my kładliśmy 40 warsztw wosku, każdy musi być spolerowany ale delikatne, ( są tez inne specyfiki, ale wosk jest dla mnie najlebszy). JAk tak przygotujesz element, to kładziesz żelkot grubo, i jak wyschnie, to nakładaśz żywice. I ja dawałem na takie formy dla kilku elementów maty z zywicą na grubość około 5 mm. JAk podeschnie, to robisz ze sklejki żebra i stojak i zalaminowujesz ( bo forma potem się odkształca w miare czasu).
Kiedy wszystko wyschnie, to delikatnie odpukujesz gumowym moteczkiem (delikatnie!) i wyrywasz element z formy. Ułatwia obcięcie brzegów z farfocji. I jak masz formę to patrzysz jak wyszła, jak jest ładnie i gładko, to prze polerujesz sobie pastą do lakierów samochodowych - znowu wosk 40 warstw i zaczynasz tworzyć - żelkot, czekasz aż wyschnie i żywice z matą i już. Wysych, wyrywasz i obrabiasz i masz. ----- w bardzo dużym skrócie.
Osobiście ( nie zebyś nie dał rady ) ale ja na przykład nie porwałem się na bak z żywicy. Jest to masaaa roboty, i wyjdzie i tak nie to czego byś się spodziewał.Lepiej przerobić jakiś bak , blacha, migomat i jazda.
![Obrazek](http://images50.fotosik.pl/1311/1788e29b4e2ccbcfm.jpg)
![Obrazek](http://images47.fotosik.pl/1301/9bebdcf8cea9dc17m.jpg)
![Obrazek](http://images46.fotosik.pl/1258/589808710445e3f3m.jpg)
![Obrazek](http://images46.fotosik.pl/1258/be0b30b82510722dm.jpg)
![Obrazek](http://images47.fotosik.pl/1301/41b17894408bdf5am.jpg)
![Obrazek](http://images46.fotosik.pl/1258/6aaf2cfe088d65aem.jpg)
![Obrazek](http://images37.fotosik.pl/1264/ffc2e64510c0d0c0m.jpg)
![Obrazek](http://images43.fotosik.pl/1301/36238e8487ac51dam.jpg)
![Obrazek](http://images37.fotosik.pl/1264/3a999e0b51381c17m.jpg)
![Obrazek](http://images46.fotosik.pl/1258/2a17575fe306bdd9m.jpg)
![Obrazek](http://images41.fotosik.pl/1247/322392eb93531aacm.jpg)
![Obrazek](http://images45.fotosik.pl/1303/9c8d289d71edaa53m.jpg)
Tu jest jedna z moich domowych przeróbek pod junaka. Po tym klejeniu jeszcze błotniki leżały rok pod śliwką - sezonowały się w słońcu, śniegu, mrozie i deszczu. Po roku je malowałem dopiero i znieniły kształt, zciągneło je do środka po 5 mm, ale jak pukałeś, to nie brzmiały jak laminat tylko jak blacha.