Jak na razie nie mam mozliwosci dłubania przy jakimkolwiek sprzęcie. Co najwyżej mogę sobie pozwolić na frajdę wynikającą z budowy szafy do przedpokoju własnego projektu:-)
Mam 32 lata, no prawie 33. Z zawodu jestem... dzielnicowym ale bardzo interesuję się techniką, motoryzacją i wszelkimi wydumkami własnej konstrukcji. Jakiś 10 lat temu pomagałem ojcu w budowie ciągnika na bazie silnika od malucha, ze zwężonym mostem od duzego fiata. W wolnej chwili podam link do YOU TUBE naszej wydumki. W sumie to ja ogarniałem instalację elektryczną bo z wykształcenia jestem elektrykiem. Pojazd spełnia swoją rolę doskonale. Orze i takie tam niewielką działkę rodziców.
Dwa lata temu przeprowadziłem się z Mazur na Dolny Śląsk. Moim marzeniem jest zbudowanie własnego supersamochodu. Marzenia trzeba mieć, lepiej się wtedy żyje. W przyszłości planuję jednak zbudować pewną maszynę. Jak warunki i kasa pozwoli, chcę odnowić JAWĘ TS 350. Dac jej dobre nówki opony i pozbyć się jej niezbyt doskonałego silnika.
Jakiś czas temu ujeżdzałem suzuki gs 500e. Przyjemna maszyna ale jak na mój wzrost to trochę za mała i szczerze mówiąc za nudny to motor. Jawa choć słabsza i z milionem wad, powodowała szybsze bicie serca. Kiedyś przerobiłem wał jawy tak by tłoki chodziły razem. O efekcie kiedys napiszę ale głos silnika w takiej konfiguracji przypominał mi silnik 4 sówowy. Jak się okazało, po zakupie GS 500 przekonałem się, że silnik ma podobny dźwięk. No i się nie psuje.
Mając na uwadze to co napisałem, mam chęć wpakować piec gieesa ,,pińcetki" do jawy 350 :-) będzie wesoło pozdrawiam:-)