Wymienię wałek główny na nowy (lada dzień będę takowy miał) + łożyska to się okaże co wyje.
Wielu mi podpowiada że to źle zrobiona szybka III i IV.
Trzeba będzie się przyzwyczaić bo do zwykłej IV już nie wrócę.
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Zanieść sobie ten nowy wałek do tokarza, zapiąć w uchwyt i podeprzeć koniem (jeśli tokarka jest bez luzów) i zmierzyć sobie czujnikiem zegarowym bicie takiego wałka :D Z pewnością III i IV ma zbyt duży luz i wyje, no ale co zrobisz? :D Taki urok Ruska :D
Nie lubię ruska ale dam radę.
Greg, mam inny ale rodowita wyduma nie zastąpi mi juz żadnego innego fabrycznego sprzęta.
Zakochałem się po raz drugi w Zapie po zamontowaniu tej nieszczęśliwej szybkiej czwórki.
Mówcie mi teraz Fido-Zap-Diabeł
Chuj ZAPierdala jak wściekły
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Oprócz wymiany wałka głównego w skrzyni zostało mi do pełni szczęścia jeszcze usztywnienie przekładni bo trochę ją zaczyna telepać.
Szczególnie przy puszczaniu gazu.
Jeden wspornik w postaci płaskownika powinien pomóc.
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Zabrałem się za ten wałek główny skrzyni.
I w porę.
Bo rozleciał mi się jeden talerzyk łożyska wycisku sprzęgła i nawet tego nie poczułem.
Wywalił dziurę na 2 mm.
W oleju kupa aluminium.
Wałek z I i II biegiem nowy + nabite obecne tryby szybkiej III i IV.
Nowe łożyska ( drogie nie były to wymieniłem) + zdystansowanie wałka odbiorczego.
Wspornik przekładni prawie gotowy, zostało pospawać i zamontować.
Załączniki
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Zapewne zmęczenie materiału.
Prawie 20 tyś.km wytrzymał.
Podejrzewam że element wysprzęgnika do którego przylegał ten talerzyk nie był zbyt równy i talerzyk podczas wciskania sprzęgła się odkształcał.
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
No niestety Panowie ale skrzynia będzie wyła.Są to zęby proste,które z założenia nie są ciche i jeszcze dodatkowo prędkość wałka zdawczego jest o wiele większa niż wcześniej na zwykłej czwórce,obroty silnika są niższe i stąd ten hałas.Jeżeli chodzi o koła z zębami skośnymi to kupiłem takowe bodajże w Szczecinie za 200 zł ale jeszcze ich nie załozyłem,ale kolega ma zamontowane w Uralu z silnikiem BMW i różnica między zębami prostymi a skośnymi jest niewielka.hałas jest nadal,zresztą pochylenie tych zębów jest nieznaczne.Co do luzu międzyzębnego to zpewnością jest za duży ale wykasowanie tego wiąże się zwymianą wałków na dorabiane a to pewnie straszny koszt i kto to wykona solidnie-stal,utwardzanie,obróbka itp.Próbowałem jechać swoim Zapem więcej jak 120 i jest tragedia,odgłosy ze skrzyni są takie jakby się miała rozpaść więc pozostaje mi jedynie jazda kontemplacyjna w granicach 100.I jeszcze moje skromne zdanie na temat tego łożyska wyciskowego na wałeczkach.Nie wiem kto to robi ale to nie ma prawa dzałać,tojest tak jak jazda samochodem po okręgu z zablokowanym dyfrem,któreś koło musi się ślizgać,po okręgu bez oporu może jedynie chodzić kulka,a nie te wałki.Spróbujcie wykonać wycisk sprzęgła tak jak w Junaku lub WSK -popychacz +kulki i po problemie,warunek,popychacze zahartowane,wystarczy na końcach.Ja mam coś takiego i to jak narazie według mnie najlepsze rozwiązanie.Pozdrawiam.
Nic, dodać nic ujac :) Co do łożyska jedynie się nie zgodzę. Wszystkie japońskie motocykle mają takie łożyska na wysprzęglikach. Wg mnie to kwestia montażu. Wyciski muszę iść nowe pod takie łożyska, równe i dobrze obrobione i dodatkowo twarde.
Rozpoczynam kastrację Jamnika.
Na początek wahacz.
Mogę go skrócić ok 10 cm.
9,5 cm., zmiana akumulatora na mniejszy który pozostanie na swoim miejscu lub....
10,5 cm i nowe aku wyląduje nad skrzynią biegów, tyle że nie mogę wydumać jego zamocowania.
Na razie wahacz zapasowy zgrubsza pocięty.
Załączniki
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Plan na razie kwitnie w głowie, rozrasta się.
Chwilowo pogoda dopisuje więc Zap non stop w trasie.
Wahacz pocięty ale stelaż pod spawanie nie przygotowany.
Ciut się pospieszyłem ale trudno.
Aku zapewne wyląduje nad skrzynię biegów.
Na pewno będzie to sama ramka ze spodem mocowana do skrzyni.
Myślę nad jego zabudową.
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
A że sezon dobiegł końca to wziąłem się za ten cholerny wahacz.
Wyspawałem stelaż mocujący, wsadziłem,uciąłem i pospawałem.
Zostało do wspawania wzmocnienie i 2 uchwyty + skrócenie kardana (tu problem bo nie mam fachmana do tego)
Upitoliłem 9,60 mm z długości ale myślę że zrobi robotę.
W grudniu będę mierzył na motocyklu i się okaże co z tego się wykluje.
Załączniki
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
A nie dałoby rady pospawać kardana zwarciowo na jakiejś dużej tokarni? Druga sprawa to nie wiem, czy nie lepiej zamówić zrobienie nowego, na wymiar. Taki kardan jest fest obciążony a nie wiadomo co to za materiał.