a były inne wydumy ? czy tylko frezle, lisie kity i fabryka? mnóstwo zlotów co tydzień ale prawie kazdy o kant tyłka..na kazdym festyn, dmuchańce, piwo i kiełbasa.
Tu podobnie. Dmuchańce, festyn rodzinny, otwarte kąpielisko dla ludzi z zewnątrz oraz ciągłe spiny, bo pole namiotowe w 3/4 zabite kamperami, ale motocykle dopisały. Sporo trajek, weteranów (m.in. BMW R75), kilka naprawdę konkretnych customów jak np. moto z silnikiem malucha, kilka Iron Horse`ów, trochę zabytkowej Hadecji. Było co oglądać pod tym względem.