Weź duży młotek, przyłóż, dokonaj korekty inżynierskiej i weź większy młotek, PIERDUT i szukaj nowego wahacza :D
A poważnie to chyba tak samo jak w zwykłym koszu czyli tak samo jak wahacz ramy motocykla. Jest tam taki sworzeń zaciskany dwiema śrubami, trzeba ten sworzeń wycisnąc z wahacza a następnie powyciągac gumki i tak nim wywijac aż wyjdzie.
Możesz miec oba sworznie wahacza na stałe, ostatnio dorwałem takiego dziwoka. Wtedy należy najpierw wydłubac gumki z jednej strony, przesunąc wahacz w jego osi i wydłubując gumki z drugiej strony wyciągnąc dziada.
Na razie wszystko robie w podkładzie, bak w dolnej części jeszcze bedzie "wymodelowany", zobilem tez konsolę na licznik na baku ale nie podoba mi sie i chyba sie jej pozbęde bo to nie ten styl..siodła calkowicie mojej roboty- podstawy z blachy obite bedą skórą, oprócz tego mnóstwo detali mniejszych i wiekszych czeka w kolejce..ale jak się robi to i się zrobi kiedyś .. siła jest ZAPał też z czasem różnie ...ale jak to było w tym skeczu o jacku Krzynówku ...sie sataramy sie i do przodu ciągle do przodu i sie staramy...
Dodane po 1 minutach:
uchwyty wózka w przedniej części zrobię dodatkowe na dole bo oryginał wyszedł gdzieś pod bakiem...zapek dłuższy jest..
Dodane po 4 minutach:
planuję też rame przerobić w gornej belce zrobić skręcaną bo wielce trzeba się nagimnastykować zeby silnik upchnąć... a robie to zawsze w pojedynkę :)
Ja też nie wiem, ale w japonczykach czesto jedna belka jest odkrecana zeby ulatwic demontaz pieca... w BMW R75 cała się rozkręcała.. u mnie górna belka jest podwojna.. myslę żeby tylko jedną belke rozciąć i zrobić na sruby..grubo solidnie przewymiarować..
Spokojnie rozkręcana będzie OK. Trzeba tylko dobrze wykonac elementy, które bądą skręcane. Ja to zwykle robię z pręta frezując połowę jego średnicy, z drugim robie to samo i zakładam ja na siebie po czym skręcam. Działa to doskonale, o sztywnośc się nie martw. Śruby przynajmniej 8.8 a najlepiej 10,9.