Silniki z malucha w rusach, to nie nowość. Konstrukcja po serii poprawek rokuje jakąś nadzieję na w miarę przyzwoity wygląd.
Natomiast dla tego, co tak poszlachtował osę rada jest chyba tylko jedna - na mocnym i grubym murze namalować kółko, oddalić się na dobre kilka metrów, wziąć rozbieg i porządnie przyj..ać.
Chętnie bym się ustatkował. Ale kur.a statku nie mam...
W sprawach niecierpiących zwłoki i tragedii elektrycznych możecie próbować dzwonić 600 817 565